Hej:)
Dziś zapraszam Was na przegląd nowości kosmetycznych, które znalazły się w moim posiadaniu:).
Rzeczy będzie sporo głownie z kolorówki, ale znajdzie się też krem oraz pielęgnacja włosów.
Jeżeli jesteście ciekawi co takiego udało mi się kupić zapraszam do dalszej części postu <3.
Zacznijmy od sephory bo to właśnie tam najbardziej lubię robić zakupy:). Tym razem głównie skupiłam się na nowościach marki benefit.
Pierwsza rzecz na którą się zdecydowałam to matowy brązer w płynie Dew the Hoola.
Używałam go dopiero kilka razy, ale muszę przyznać że produkt naprawdę mi się podoba- ma ciekawe wykończenie, fajną konsystencje. Ponieważ testuje go krótko nie chce się jeszcze wypowiadać na jego temat, ale na pewno niedługo dam znać:).
Kolejną nowością benefit jest żel matujący the poreprofessional matte rescue. Jest to produkt na pograniczu pielęgnacji i kolorówki. Może być stosowany bezpośrednio pod podkład lub też pod bazę. Ma bardzo fajną lekką żelową konsystencje, która błyskawicznie się wchłania. Obecnie również intensywnie go testuje, póki co zapowiada się interesująco:).
W ręce wpadły mi również inne trzy rzeczy marki benefit, które w ofercie są już od dawna jednak nie miałam okazji wcześniej ich testować. Słynny brązer hoola, tym razem w wersji pudrowej, róż rockateur oraz rozświetlacz w płynie sun beam:).
Skusiłam się również na bazę pod makijaż the porefessional- po dosyć długiej przerwie w jej używaniu ponownie zagościła w mojej kosmetyczce.
Bardzo podoba mi się w niej to jak pięknie wygładza skórę i to jak genialnie rozprowadza się po niej podkład. Niewątpliwie przedłuża trwałość makijażu, a dodatkowo zmniejsza widoczność porów:).
Ostatnie trzy rzeczy na jaki zdecydowałam się w sephora były: podkład too faced born this way w odcieniu natural beige, nowa gąbeczka do makijażu beauty blender oraz prześliczna paletka z różami too faced love flush palette<3.
Kolejnych zakupów dokonałam na targach beauty forum które odbyły sie 5-6.03 w Warszawie:).
Tradycyjnie odwiedziłam stoisko z pędzlami maestro tam zdecydowałam się na dwa pędzelki- 360 r 10 oraz 321 r 12. Chociaż nie jestem fanką każdego rodzaju ich pędzli to są wśród nich takie które bardzo lubię:)
Bardzo fajnie że na targach pojawiło się stoisko glam-shop:). Mam dosłownie trzy lub cztery pędzelki, które sprawdzają się całkiem nieźle dlatego zdecydowałam się na dokupienie jednego- większej kuleczki do nakładania brązera lub różu.
Ostatnie dwa pędzelek zakpiłam na stoisku let's beauty- hakuro h22 orazreal techniques sculpting brush, idealny do konturowania twarzy na mokro:). Przy samej kasie złapałam tester matowej pomadki w płynie sleek birthday suit. Już któryś raz chciałam ją kupić ale przeważnie była wyprzedana. Mam łącznie 4 kolory szminek z tej serii i bardzo bardzo je lubie:). Ma idealny kolor nude przełamany brudnym różem. Od kiedy znalazła się w moim posiadaniu noszę ją na ustach codziennie! Formuła tych szminek nie każdemu przypadnie do gustu- zastygają na całkowity mat gdzie nie ma mowy o najmniejszym stopniu nawilżenia, przekłada się to na ich trwałość która moim zdaniem jest satysfakcjonująca:).
Czasami śmieję się że moje usta zostały stworzone do noszenia matowych pomadek, goszczą u mnie praktycznie codziennie a w żaden sposób nie wpływa to negatywnie na stan moich ust:).
Na targach odwiedziłam również stoisko w którym znalazłam piękne pigmenty marki film maquillage:)
Od lewej numerki: 34,3,32,36 oraz 30.
W tym samym miejscu kupiłam również przepiękny cień studios make up nr 38
Nie mam zwyczaju kupować pojedyńczych cieni, zdecydowanie bardziej wolę gotowe zestawy w paletkach lub te cienie które same możemy włożyć do niej włożyć (np. inglot). Takie rozwiązanie przynajmniej dla mnie jest najwygodniejsze- kiedy otwieram jedną paletę i widzę wszystkie kolorki obok siebie bez konieczności szukania ich w pojedyńczych cieniach. Jednak musiałam zrobić wyjątek kiedy na palec wzięłam kolor nr 38. Jest to kombinacja koloru rudego z dodatkiem różu, miedzi, a nawet czerwieni. Przepiękny kolor <3.
Przejdźmy teraz do drogerii internetowych:). Na samym początku małe zakupy w sklepie ladymakeup.pl. Do koszyka wpadła mi paletka na która już od jakiegoś czasu czekałam:). Sigma nightlife by Camila Coeleho. Camila to jedna z moich ulubionych zagranicznych youtuberek dlatego bardzo się cieszę że mogę wytestować jej linię kosmetyków.
Podoba mi się dobór kolorystyczny paletki- znajdziemy tam bardziej stonowane kolory takie jak złota, brązy, czerń, ale również bardziej szalone odcienie:). Cienie pięknie się blendują, są dobrze napigmentowane, niestety srebrny kolor potrafi się trochę osypać, a jego stopień pigmentacji nie jest już tak dobry jak w przypadku innych cieni. Brakuje mi również zwykłego matowego beżu, którego używam dosłownie w każdym makijażu- mógłby zastąpić miejsce srebra:D, ale powiedzmy że są to już drobnostki. Ogolnie paletka jest jak najbardziej na tak:).
Glowstore oraz hauseofbeauty to drogerie które mają bardzo dobry asortyment kosmetyków trudno dostępnych w Polsce. W pierwszej zdecydowałam się na paletkę morphe p12 picasso.
Zawiera same mocne kolorowe odcienie. Niestety mają tendencje do osypywania się a ponieważ pigment jest intensywny radziłabym jednak zacząć makijaż od oczu, a dopiero później zająć się twarzą. Na zdjęciu dosłownie dotknęłam cienia palcem- efekty oceńcie sami:). W przypadku żółtego koloru sprawy mają się inaczej, dużo ciężej się z nim pracuje, najlepiej wydobywać jego kolor białą bazą nałożoną pod cień w innym przypadku jest mało widoczny.
Kolejna rzecz to zestaw do makijażu twarzy od tarte. Uwielbiam takie rozwiązania! W jednym miejscu mamy róż, rozświetlacz oraz brązer:). Tarte park ave princess contour palette to mała poręczna paletka z bardzo dobrymi jakościowo produktami:).
Kolejna rzecz to zestaw do makijażu twarzy od tarte. Uwielbiam takie rozwiązania! W jednym miejscu mamy róż, rozświetlacz oraz brązer:). Tarte park ave princess contour palette to mała poręczna paletka z bardzo dobrymi jakościowo produktami:).
W hauseofbeauty przełamałam swoje długie pragnienie dotyczące posiadania pomadek w płynie z anastasi. Ponieważ matowe wykończenie jest moim ulubionym nie mogłam nie posiadać królowej matowych szminek w płynie:). Śmieje się ponieważ tu podobnie jak w przypadku zestawu do modelowania twarzy jest o nich głośno cały czas. Padło na kolor party pink czyli żywy, mocny, intensywny róż:). Ocień jest obłędny- typowo w moim guście. Bardzo trwała i łatwa w aplikacji.
Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne:).
Na sam koniec śliczny złoty rozświetlacz firmy Saleha w odcieniu hollywood gold:).
Sam produkt daje piękne intensywne rozświetlenie, które uwielbiam:) natomiast opakowanie... wizualnie jak najbardziej na plus, złota puderniczka która cieszy oko, lekkie, plastikowe no niech będzie, ale to jak ciężko się otwiera mocno mnie denerwuje.. zastanawiam się kiedy mój paznokieć pójdzie razem z otwarciem :D. Nie mam pojęcia czy po prostu mi trafił się taki egzemplarz czy wszystkie takie są jednak za taką cenę moim zdaniem powinni zadbać o szczegóły.
Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne:).
Na sam koniec śliczny złoty rozświetlacz firmy Saleha w odcieniu hollywood gold:).
Sam produkt daje piękne intensywne rozświetlenie, które uwielbiam:) natomiast opakowanie... wizualnie jak najbardziej na plus, złota puderniczka która cieszy oko, lekkie, plastikowe no niech będzie, ale to jak ciężko się otwiera mocno mnie denerwuje.. zastanawiam się kiedy mój paznokieć pójdzie razem z otwarciem :D. Nie mam pojęcia czy po prostu mi trafił się taki egzemplarz czy wszystkie takie są jednak za taką cenę moim zdaniem powinni zadbać o szczegóły.
Kolejnym sklepem jest douglas do którego wybrałam się głownie po rozświetlacz pupa luminys naked all over w odcieniu 05- gold stripes. Totalny obłed<3.
Jednak przy okazji skusiłam się na cztery rzeczy marki Shiseido.
Pierwszy z nich to puder z dosyć wysokim spf głownie kupiłam go z myślą o lecie.
Na stronie internetowej agito.pl znalazłam cienie które już od dawna mnie interesowały- gurlain ombre fusion. Jest to cień w kremie który opakowaniem przypomina błyszczyk:).
Bardzo łatwo nakłada się go na powiekę, świetnie rozciera, a dodatkowo po zaschnięciu staje się wodoodporny. Możemy go używać jako bazę pod kolejne cienie lub nakładać solo. Moje kolory to 01 delikatny metaliczny róż oraz 02 czyli ciemno oliwkowy kolor z wybijającym się złotym blaskiem.
W mac skusiłam się na szminkę w płynie z kolekcji retro matte liquid lipstik- lady be good.
Piękny matowy kolor nude, absolutny niezbędnik tej serii<3.
Bardzo łatwo nakłada się go na powiekę, świetnie rozciera, a dodatkowo po zaschnięciu staje się wodoodporny. Możemy go używać jako bazę pod kolejne cienie lub nakładać solo. Moje kolory to 01 delikatny metaliczny róż oraz 02 czyli ciemno oliwkowy kolor z wybijającym się złotym blaskiem.
W mac skusiłam się na szminkę w płynie z kolekcji retro matte liquid lipstik- lady be good.
Piękny matowy kolor nude, absolutny niezbędnik tej serii<3.
Do moich nowości przyczyniła się również siostra robiąc mi wspaniały prezent<3.
1. Lancome ombre absolue minerale A60 czyli paletka z mineralnymi cieniami:).
2. Lancome juicy tubes.
Ostatnie zakupy to zamówienie z avonu. Muszę przyznać że uwielbiam ich kredki do oczu i serdecznie polecam szczególnie serię supershock! Utrzymują się cały dzień, pięknie rozcierają.
U mnie często stanowią jako bazę pod konkretny kolor cienia. Ponownie kupiłam głęboką czerń oraz srebro.
Postanowiłam również wypróbować colortrend w odcieniu turquoise jednak nie jest ona już tak fajna jak jej poprzedniczki. Wydaje się być trochę za twarda i mniej napigmentowana.
U mnie często stanowią jako bazę pod konkretny kolor cienia. Ponownie kupiłam głęboką czerń oraz srebro.
Postanowiłam również wypróbować colortrend w odcieniu turquoise jednak nie jest ona już tak fajna jak jej poprzedniczki. Wydaje się być trochę za twarda i mniej napigmentowana.
Na sam koniec dwie rzeczy do włosów: szampon kerastase reistance oraz z tej samej serii maskę do włosów. Bardzo lubię kerastase głownie za ich słynny cement oraz ochronę termiczną które od dłuższego czasu spisują sie u mnie rewelacyjnie dlatego po skończeniu produktów z lanzy zdecydowałam się właśnie na te:).
Ostatnią rzeczą jest krem do twarzy z firmy koress, dostaniecie go w sephora.
Celowo zdecydowałam się na wariant dla cery normalnej i suchej.
Pomimo tego że moja skóra ewidentnie należy do cer tłustych posiada delikatne miejscowe przesuszenia w okolicach nosa.
W planach ma to być mój krem na noc jednak póki co nie jestem Wam w stanie niczego więcej o nim powiedzieć.
Ostatnią rzeczą jest krem do twarzy z firmy koress, dostaniecie go w sephora.
Celowo zdecydowałam się na wariant dla cery normalnej i suchej.
Pomimo tego że moja skóra ewidentnie należy do cer tłustych posiada delikatne miejscowe przesuszenia w okolicach nosa.
W planach ma to być mój krem na noc jednak póki co nie jestem Wam w stanie niczego więcej o nim powiedzieć.
I to wszytko na dziś.
Buziaki,
Paloma <3
Buziaki,
Paloma <3


























Super wpis, pokaźna kolekcja i jest w czym wybierać :D
OdpowiedzUsuńtrochę się uzbierało :D
Usuń